Zmierzaj dalej
Miasto, które warto docenić. Na pierwszy rzut oka Katania może zniechęcić. Budowle, w większości wzniesione z wulkanicznego, czarnoszarego kamienia, nastrajają dekadencko. Nie ma tu aż takiej dbałości o czystość i rozrywek, do których przywykł zwykły europejski turysta. Ulice czasami całymi tygodniami nie są sprzątane, a ciepły klimat sprzyja tworzeniu się nieapetycznych zapaszków. Bieda i zniszczenia spozierają z większości kamienic. A mimo to Katania się broni, potrafi zachwycić i oczarować. Trzeba tylko doszukać się jej zalet i piękności. To miasto kontrastów, czerń bazaltu mieszająca się z bielą marmuru, bieda przepleciona dostatkiem. Niszczone przez wulkan i z niego budowane. Zachwyca i oczarowuje swoją specyficzną atmosferą.
Zaczynając od początku, Katania (wł. i sycyl. – Catania) to portowe miasto we wschodniej części Sycylii. Jest drugim co do wielkości miastem wyspy, zaraz po Palermo. Najłatwiej dostać się tutaj liniami lotniczymi, ale można również przyjechać z Palermo lub przez Mesynę z Półwyspu Apenińskiego.
Z lotniska do centrum dowiezie nas Alibus za 8€ od osoby; więcej informacji znajdziecie tutaj: aeroporto.catania.it.
Początki sięgają ok 729 r. p.n.e., kiedy plemiona pochodzące z Chalkis (Grecja) dotarły na obszar dzisiejszej Katanii i założyły osadę. Jej centrum stanowiło miejsce obecnego klasztoru Benedyktynów i kościoła św. Mikołaja na Piasku. Antyczna nazwa Katane, według greckiego historyka, oznacza „tarkę” i nawiązuje do chropowatej powierzchni, jaką tworzyła zastygła lawa.
Po trwającej prawie trzy wieki dominacji Greków Katanię podbili Rzymianie. W 535 r. miasto przejęli Bizantyjczycy i władali ziemiami przez następne trzy wieki. Po tym okresie ziemie przeszły pod panowanie Saracenów. I kolejno Normandczyków, Hiszpanów i Burbonów. Miasto podzieliło losy całej wyspy, nieustannie przechodząc z rąk do rak kolejnych najeźdźców, co widoczne jest w jego atmosferze i architekturze.
Tutaj ważyły się losy całej Sycylii podczas walk o zjednoczenie i niepodległość królestwa, czego owocem w 1860 r. było połączenie miasta unią z Królestwem.
W swojej historii wielokrotnie nękana przez epidemie, dżumę, erupcje wulkanu i trzęsienia ziemi. Katania jak legendarny Feniks odradzała się z popiołów. Poniżej najbardziej dotkliwe wydarzenia:
W 1669 r. miał miejsce jeden z największych dotychczas wybuchów wulkanu Etna. Erupcja trwała 122 dni. Góra wypluła z siebie prawie 1 mld m3 lawy oraz 80 mln m3 popiołów wulkanicznych, które rozeszły się na odległość 100km. Strumień lawy zniszczył wiele okolicznych wiosek i dotarł do Katanii. Wschodnia część miasta ucierpiała najbardziej, a brzeg morza powiększył się o kilometr, obmywając szczęśliwie zamek Castello Ursino. Według zapisków z lokalnych podań lawa stygła przez 8 lat, a chłopi długo wykorzystywali ją do podgrzewania wody.
Najdotkliwsze i najbardziej niszczycielskie dla tego rejonu trzęsienie ziemi miało miejsce w 1693 r. W jego następstwie wiele pięknych zabytków, świątyń i pałaców bezpowrotnie straciło swój blask i formę. Wielu zniszczonych budynków nie zdołano odnowić. Niektóre udało się odrestaurować lub zbudować od nowa, inne dalej straszą pustymi okiennicami i zawalonymi ścianami.
Warte do obejrzenia w Katanii:
Może wesprzesz moją pracę i pójdziemy razem na kawę? Ta cudna, czarna materia dodaje sił do działania i pozwala na tworzenie kolejnych ciekawych notek :)
buy coffee